Herbaciane drzewa porastały dziko wietnamskie wzgórza już od kilku tysięcy lat. Mniejszości etniczne takie jak H’mong rzadko prowadziły własny ogródek. Wszystko, czego potrzebowali, za wyjątkiem ryżu, znajdowali w lasach. Odizolowani od cywilizacji traktowali niebiezpieczną górską dżunglę jak swoje podwórko. Niektóre mniejszości wciąż nie zdecydowały się na przyjęcie technologii. Być może gdyby nie obowiązek szkolny wymagany przez wietnamski rząd, wiele członków plemienia nie wychodziłoby ze swoich ukrytych w górach chatek. Dzisiaj rodzice zawożą swoje dzieci do szkół na rowerach lub skuterach w miarę możliwości pogodowych. Niestety drogi w rejonach Ha Giang i podnóża Fansipanu przez sporą część roku są kompletnie nieprzejezdne.